Ostatnia tura zapisów na legendarne koszulki Pyrusy - klik

piątek, 31 maja 2013

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 30.05.2013



Na nasz ostatni wyjazd wybraliśmy się wykorzystując wszystkie przyznane bilety, jak i dodatkową ich pulę, czyli łącznie 2200 sztuk. Do Wrocławia podróżowaliśmy dwoma pociągami specjalnymi. 


 

Wejście na stadion odbywało się bardzo sprawnie, pomimo wyjątkowo restrykcyjnych i skrupulatnych kontroli. Do przeszukiwania nas, oprócz tradycyjnych zastępów ochroniarzy i stewardów wykorzystano także psa tropiącego. Niestety efektem tak dokładnych kontroli było powinięcie trzech z nas, wszyscy zostają we Wrocławiu na dołku, a na rozprawie przybijają im 2 lata zakazu i 1800 złotych grzywny. 

Wszyscy pozostali stawili się na sektorze na około 40 minut przed meczem. Sektor prezentował się bardzo dobrze, wszyscy mieli na sobie jednakowe koszulki z motywem z jednej z najważniejszych naszych flag – płótna „Kolejorz”. 

Od początku meczu prowadzimy bardzo dobry doping, który wzmaga się pod koniec pierwszej połowy po zdobytej bramce. Miejscowi nie robili szału w dopingu, cały czas coś śpiewali, jednak z naszej perspektywy było to mało zrozumiały szum. 

W pierwszej połowie Śląsk prezentuje także oprawę poświęconą antykomunistycznym zrywom z roku 1956 – w Poznaniu i na Węgrzech. Data wraz z barwami polskiej flagi została ułożona z kartonów, którą uzupełniał transparent o treści: „Braterstwo narodów zobowiązuje – razem stanęli przeciw komunie”. W momencie prezentacji my skandujemy hasło „Precz z komuną!”. 

Drugą połowę zaczęliśmy od bardzo dobrego dopingu i przygotowań do oprawy. Tą prezentujemy około 70tej minuty. Na bokach sektora rozwijamy dwa transparenty z hasłem „To jest hardcore – krzyki nam rozrywają gardło” prezentowanymi w pionie. Do tego na środku sektora pojawiła się sektorówka z motywem obecnym na koszulkach. Resztę wypełniły sreberka oraz pirotechnika – około 50 rac oraz dziesiątki ogni wrocławskich i stroboskopów. Po prezentacji aż do końca meczu na sektorze non stop coś się pali, odpalane są kolejne race, których w sumie było ponad 90. 

 Płonie także flaga wrocławian – „Oleśnica”, skrojona kilka lat temu, którą nieudolnie próbują ugasić ochroniarze, psikając także gaśnicami po twarzach kibiców. 

Po meczu czekamy około godziny na wyjście z sektora, po czym udajemy się na położony kilkaset metrów dalej peron i bez przygód wracamy do Poznania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz