W wyniku burzy która rozpętała się po transparencie skierowanym do litwinów na rewanżowym meczu z Grunwaldem Wilno, wierny sługus i pies Tuska - wojewoda wielkopolski Piotr Florek po raz kolejny zemścił się na kibicach zamykając Kocioł na mecz z Koroną.
Absurdalna decyzja POlitruka nie zapobiegła oczywiście, że natrętne kibolstwo, z którym niby jaśnie pan wojewoda walczy nie pojawiło się na trybunach. Na tym meczu prowadziliśmy doping z III trybuny imienia Henryka Czapczyka.
Wywiesiliśmy tam również jedną z naszych najważniejszych flag "Kolejorz". Na płocie przed pustym tego dnia Kotłem wisiał natomiast transparent "Zwycięstwami i zaangażowaniem odbudujecie nasze zaufanie!!!" - skierowany do kopaczy, którzy w czwartek przegrali kompromitując się z pastuchami z Grunwaldu Wilno.
Na meczu nie zabrakło również przyjezdnych, którzy po trochę ponad 2 miesiącach znów mieli wyjazd do nas. Stawiło się ich tym razem 200 z 2 flagami. My cały mecz prowadzimy dobry doping, często robiąc przerwy na liczne bluzgi skierowane do wojewody, a także lecących w kulki prezesa klubu i zarządu, przez których rozjeżdża się coraz więcej spraw w klubie - zarówno tych w relacjach z nami jak i kwestii organizacyjnych a także sportowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz