We wtorek 8 kwietnia postanowiliśmy znów wesprzeć Arkowców w ich walce o finał Pucharu Polski. Do niedalekiego dla nas Lubina pojechaliśmy w liczbie około 50 osób.
Arka pojawiła się w sile 3 autokarów i kilkunastu aut. W komplecie na trybunie zameldowaliśmy się dopiero około 25. minuty, bo trochę zamieszania było z biletami.
Na sektorze gości zostały powieszone 2 flagi. Jedno płótno Arki („ARKA GDYNIA”) i jedna flaga Lecha - wyjazdówka grupy UL’01.
Arka starała się dopingować całe spotkanie, z raz lepszym, raz gorszym rezultatem. W drugiej połowie szczególnie dobrze wyszły dwie przyśpiewki: „SIalalala Arka! Gdynia!” śpiewana przy skakaniu za bary i „O Areczko, Areczko, Areczko…”. Jednak najgłośniej i najlepiej prezentował się cały stadion przy zgodowej przyśpiewce: „Już od bardzo wielu lat…”. Ma ona świetną melodię i można ją ciągnąć bardzo długo.
W drugiej połowie gospodarze przygotowali oprawę. Ultrasi z grupy OCB’03, postanowili zaprezentować dwie oddzielne sektorówki, na których znajdował się Krecik i Śledź, obie postacie w dość bojowym nastawieniu Uzupełniało to flagowisko z flag na kij i transparent „ARKA & ZAGŁĘBIE - TAK BYŁO, JEST I BĘDZIE!”
Po meczu od razu wychodzimy na parking, gdzie umacniana jest zgoda. Sprawnie jesteśmy wypuszczani i bez przygód (choć z przydługim postojem na jednej ze stacji „Moc, Jakość, Zysk”, która śmiało może kandydować do miana najlepszej stacji benzynowej w Polsce :) ) po północy wjeżdżamy do Poznania.
Wydarzenia boiskowe niestety nie napawają optymizmem, przed meczem rewanżowym i sprawa awansu Arki do wymarzonego finału Pucharu Polski jest minimalna… Jednak warto wierzyć, że może się to udać Ważne jest to, że po raz kolejny wsparliśmy naszych braci i pokazaliśmy, że zAWsze mogą na nas liczyć, a hasło „W Poznaniu bez zmiany, Arkowiec zawsze lubiany” nie traci na znaczeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz