Tradycyjnie do Lubina dostaliśmy bardzo dużą pulę biletów, bo aż 2026, z której wykorzystaliśmy niecałe 2000 wejściówek. Liczba i dobra akustyka stadionu sprawiły, że prowadziliśmy bardzo dobry doping.
Mimo ciągle marnej grze piłkarzyn dopingujemy cały mecz bardzo głośno. Świetnie wychodziła nam przyśpiewka, którą po raz pierwszy zaśpiewaliśmy właśnie w Lubinie, czyli „Fanatyczny doping”.
W pierwszej połowie prezentujemy dwa transparenty. Pierwszy był poświęcony bohaterom walczącym w Powstaniu Warszawskim, zaś drugi zawierał życzenia dla ultrasów Zagłębia z grupy OCB obchodzącej 10-lecie istnienia od grupy Ultras Lech ’01. Do transparentu zostały odpalone 2 race.
Miejscowi cały mecz świętują właśnie swoje ultrasowskie urodziny. Zaprezentowali dwie oprawy, chociaż właściwie całą drugą połowę należy określić jako jedną ciągłą prezentację. Non stop bowiem odpalane były race i prezentowane kolejne elementy choreografii.
My tymczasem pod koniec meczu odpaliliśmy 38 rac w linii nad jedyną flagą, którą przywieźliśmy do Lubina – „Kibolski Klub Sportowy”.
Po meczu znowu ciśniemy piłkarzykom, które obrażone schodzą szybko do szatni, poza Vojo Ubipariem. Ten podszedł do nas na chwilę rozmowy i zebrał owację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz